środa, 4 maja 2011

WISŁAWA SZYMBORSKA NA WIEŻY BABEL

- Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa,
i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,
który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz.
- Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr,
wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą
na skrzypiących zawiasach. - Jak to, zapomniałeś?
Miałam na sobie zwykłą szarą suknię
spinaną na ramieniu. - I natychmiast potem
niebo pękło w stu błysku. - Jakże mogłam wejść,
przecież nie byłeś sam. - Ujrzałem nagle
kolory sprzed istnienia wzroku. - Szkoda,
że nie możesz mi przyrzec. - Masz słuszność,
widocznie to był sen. - Dlaczego kłamiesz,
dlaczego mówisz do mnie jej imieniem,
kochasz ją jeszcze? - O tak, chciałbym,
żebyś została ze mną. - Nie mam żalu,
powinnam była domyślić się tego.
- Wciąż myślisz o nim? - Ależ ja nie płaczę.
- I to już wszystko? - Nikogo jak ciebie.
- Przynajmniej jesteś szczera. - Bądź spokojny,
wyjadę z tego miasta. - Bądź spokojna,
odejdę stąd. - Masz takie piękne ręce.
- To stare dzieje, ostrze przeszło
nie naruszając kości. - Nie ma za co,
mój drogi, nie ma za co. - Nie wiem
i nie chcę wiedzieć, która to godzina.


INTERPRETACJA

Wiersz ukazuje rozmowę dwojga ludzi ( kobiety i mężczyzny ), którzy nie potrafią dojść do porozumienia. Każde z nich zadaje pytanie na które nie otrzymuje odpowiedzi. Kobieta mówi o swoich refleksjach, zaś mężczyzna o burzy.
Czytając ten wiersz mamy wrażenie pomieszania języków, które miało miejsce także na wieży Babel.
Wiersz zawiera wiele metafor, epitetów. Zaliczamy go do wierszy białych, gdyż nie posiada zwrotek i rymów.
Pod koniec rozmowy dochodzą do porozumienia. Każde z nich chce się rozstać.
Wisława Szymborska próbuje przekazać czytelnikowi jak ważna jest rozmowa, próba zrozumienia, a także jak cenne jest słuchanie drugiej osoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz