wtorek, 15 marca 2011

WISŁAWA SZYBMORSKA MUZEUM

Są talerze, ale nie ma apetytu.
Są obrączki, ale nie m wzajemności
od co najmniej trzystu lat.

Jest wachlarz - gdzie rumieńce?
Są miecze - gdzie gniew?
I lutnia ani brzęknie o szarej godzinie.

Z braku wieczności zgromadzono
dziesięć tysięcy starych rzeczy.
Omszały woźny drzemie słodko
zwiesiwszy wąsy nad gablotką.

Metale, glina, piórko ptasie
cichutko tryumfują w czasie.
Chichocze tylko szpilka po śmieszce z Egiptu.

Korona przeczekała głowę.
Przegrała dłoń do rękawicy.
Zwyciężył prawy but nad nogą.

Co do mnie, żyję, proszę wierzyć.
Mój wyścig z suknią nadal trwa.
A jaki ona upór ma!
A jak by ona chciała przeżyć!





INTERPRETACJA


Wiersz Wisławy Szymborskiej "Muzeum" obrazuje życie człowieka, w kontekście przemijania, rywalizacji z przedmiotami otaczającymi nas. Tą dramatyczną prawdę, autorka stara nam przekazać w krótki, ironiczny sposób.
W życiu wiele rzeczy należących do nas przetrwają dłużej, od nas. Dobrym przykładem jest muzeum który przedstawia autorka, gdzie zgromadzone eksponaty z różnych czasów , epok to rzeczy których właściciele od dawna nie żyją. Pomimo tego, gdyby nie człowiek, który nadaje sens istnieniu tych rzeczy, to przedmioty te byłyby martwe, bez jakiegokolwiek wyrazu.
Atutem człowieka jest to że żyje, odczuwa radość z istnienia, tworzenia i budowania dobra.
Powyższy wiersz oparty jest właśnie na dużym kontraście miedzy ludźmi, a przedmiotami. Znajduje się w nim wiele metafor tj: "korona przeczekała głowę", "przegrała dłoń do rękawicy".
W utworze tym panuje stanowczo ironia, którą bardzo często możemy zobaczyć w wierszach Szymborskiej. Ta drwina jest bronią przeciw tragicznej prawdzie przemijania czasu, która wiąże się z istnieniem człowieka.
Czytając wiersz wyciągamy proste wnioski. Czas = przemijanie. To jedyne z niewielu prawd tego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz